Svante Pääbo, szwedzki biolog specjalizujący się w genetyce ewolucyjnej, został laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny. Kapituła nagrody doceniła jego odkrycia dotyczące genomów.
Laureat pokazał nam, że jest w nas nie tylko homo sapiens, ale i trochę neandertalczyka. Udowodnił, że są takie środki, dzięki którym możemy poznać rzeczy dawniej niemożliwe do zbadania – komentuje prof. Marta Struga z Katedry i Zakładu Biochemii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Jego badania to odpowiedź na pytanie o to, skąd jesteśmy i jak długo różne rodzaje homoitów żyły obok siebie. Jak się okazało, neandertalczycy żyli obok nas. Mamy wspólne geny.
Nagroda przyznana przez Komitet Noblowski dotyczy ewolucji człowieka, tego, skąd pochodzimy i jak jesteśmy powiązani z tymi, którzy byli przed nami. Wcześniej wiedza na ten temat czerpana była z archeologii i odkryć, takich jak znaleziony w 1856 roku szkielet neandertalczyka. Na wiele pytań o różnice między współczesnym człowiekiem, a jego przodkami nie można było jednak przez wiele lat znaleźć odpowiedzi. Technologia DNA pokazała nowy sposób zajęcia się tymi tematami. Svante Pääbo przez kilka dekad próbował wykorzystać nowoczesne narzędzia, by badać człowiekowatych. Udało mu się wyselekcjonować DNA neandertalczyka. Na podstawie porównania z genami współczesnego człowieka i szympansa udowodnił, że geny homo sapiens i neandertalczyka były wymieszane.
To pierwsza Nagroda Nobla przyznana za podróż w czasie. Svante Pääbo, który jest twórcą i kierownikiem Instytutu Maxa Plancka w Lipsku. przekroczył granicę czasu, by odpowiedzieć na niezwykle skomplikowane pytania dotyczące okresu, którego nie mógł obserwować i na temat którego nie ma żadnych zachowanych źródeł – dodaje prof. Michał Grąt z Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Wątroby Centralnego Szpitala Klinicznego Uniwersyteckiego Centrum Medycznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.